czwartek, 28 października 2010

O tym jak ciąże niektórych wpływają na unikanie losu kinderpunka przez innych niektórych.

Mam siostrzenicę. Znaną jako Lelusia (w wykonaniu jej młodszego brata) albo po prostu Rela. Jakiś czas temu Relka stwierdziła, że chce być punkiem. Zrobiłam więc jej serię wykładów na temat sznurówek i anarchii, kupiłam arafatkę (wcześniej mi podkradała), jej mamusia a moja siostra obiecała jej glany jak tylko przestana jej rosnąć nogi, czyli około urodzin, Doń zakupił jej koloryzujący lakier, żeby jej zrobić irokeza na próbę (co nie doszło jak na razie do skutku. Jeszcze.), cierpliwie pożyczałam jej czterech par własnych trampków i się jakoś toczyło. Spodnie podarła sobie sama.

A potem zaszłam w ciążę. I się okazało, że:

- nie mogę nosić moich kochanych kraciaków, bo mi się niektóre części ciała nie mieszczą.
- nie mogę nosić mojej skórzanej kurtki, bo mi się na brzuchu nie dopina.
- nie mogę nosić glanów, bo sa za ciężkie i dostaje zadyszki.

I tak przez najbliższe dwa lata, czyli czas ciąży (brzuch) i małego dziecka (dzidziuś plus kosmiczny biust)

W związku z tym glany, skórzana kurtka i kraciaki przeszły na Relę. W spadku. Po ciężarnej. Ponieważ Relka punkowatość ma we krwi to nie sądzę, żebym za dwa lata chciała to z powrotem - raczej kupię sobie nowe. A Reli zostaną: kraciaki, glany, skórzana kurtka, dwie arafatki, podarte dżinsy...

I uniknęła losu kinderpunka, który nosi nowe dżinsy (docelowo podarte łachmany), nową, błyszczącą skórzaną kurtkę (docelowo zmatowiała i wytarta) i nowe glany (docelowo zdeptane i podrapane). Ona ma wszystko właśnie takie jak ma być - po weteranie.

3 komentarze:

  1. A zrobiłaś Reli wykład o jabolach? :P

    OdpowiedzUsuń
  2. No to jest jeszcze trochę za młoda :)

    OdpowiedzUsuń
  3. :D Wzorowy Panczór ta to ma szczęście, że ma taką Ciotke co ją uświadamia we właściwych tematach i dba żeby wyglądała jak na odpowiednich przystało ;P

    OdpowiedzUsuń

Powiedz mi co o tym myślisz :)