wtorek, 5 lipca 2011

Się traci dzieciństwo...

Straciłam dzieciństwo. A wszystko przez niedokładnych drylowaczy.

Myślałam zawsze, że pestki z oliwek wyciąga się przez tę okrągłą dziurke z jednej strony. Czymś przypominającym łyżeczkę, tyle, ze mniejszym i ostro zakończonym. W shttp://www.blogger.com/img/blank.gifensie myślałam, że tak wygląda drylownica do oliwek. A ten krzyżyk z drugiej strony - tak myślałam... - to jest pozostałość po ogonku. że ten ogonek z takiego krzyżyka wyrasta. Tak jak na przykład odrywa się szypułkę z truskawki i jak jest mocno dojrzała to cały ten środek w kształcie słupka wychodzi.

Dziś kroiłam oliwki do sałatki. I jedna była przedrylowana w poprzek. Zobaczyłam jak wygląda miejsce, z którego wyrasta ogonek. To nie był krzyżyk.

Te krzyżyki robi drylownica, wiedzieliście?

I ta podła maszyna wygląda tak. Widzicie krzyżyk?

To straszne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Powiedz mi co o tym myślisz :)