Żuru poznał koleżankę X. Koleżanka X. jest dość obszerna...
Wieczorem Żuru kręci się w namiocie, nie mogąc się ułożyć.
Mil: Co ci?
Żuru: No bo sobie taki krater na dupę wyleżałem i mi teraz niewygodnie.
Chwila ciszy...
Żuru: Jak ja sobie wyleżałem krater, to pomyśl co sobie musiała wyleżeć X... A potem mówią, że meteoryt spadł!