środa, 24 czerwca 2015

Książka odkurzona

Przypomniałam sobie o niej, kiedy przed tegoroczną Wielkanocą szukałam pomysłu na podanie jajek. Gdzie w internetach znalazłam wtedy Regaty na liściach sałaty - jeden z przepisów właśnie z tej książki.


To książka kucharska dla dzieci z czasów, kiedy nie można było znaleźć tysiąca pomysłów na to jak zrobić kreatywne śniadanie na pintereście, bo pinteresta nie było. Ba, internetu nie było, a ja nawet jeszcze wtedy komputera nie miałam! Wtedy kiedy ją czytałam, bo wydana została grubo przed moim urodzeniem.

Znacie ją?


To nie jest ta konkretna, w której zaczytywałam się będą dzieckiem. Tak, zaczytywałam się, bo w zasadzie niewiele przepisów wypróbowałam, prócz moich ulubionych regat. Ten egzemplarz został upolowany na moją prośbę na Allegro i przyleciał do nas z Polski kilka tygodni temu.


Moje dzieci, którym czego jak czego, ale książek na pewno nie brakuje, jeszcze jej nie odkryły. Na razie ja sobie ją czytam, po troszku, odkurzając wspomnienia. Jasne, że jest pełno nowych, ładniejszych i lepszych książek kucharskich dla dzieci. Ale ja tę lubię. I już moja w tym głowa, żebyśmy razem. już niedługo, odkryli Kuchnię pełną cudów!


Wpis powstał w ramach projektu Przygody z książką