Zasypiam. Stanowczo za dużo. Podobno z powodu ciąży. Ale to jest okropne!
Na przykład wczoraj byliśmy z Mężem mym Żurem w IKEi. Zobaczyć kanapę, co ją sobie mamy kupić. A do tej kanapy są do wyboru trzy różnej twardości materace. NO to musiałam przetestować. o i położyłam się na tym najtwardszym, bo ja wole spać na twardo (jak jajko) i zrobiło mi się wygodnie i przyjemnie, i zasnęłam. W momencie.
A potem wracamy sobie autobusem, gadamy, miło jest i nagle - fajt! - zasnęłam.
A potem oglądam z Relką filmy. I pierwszy się skończył, Rela podeszła do komputera, żeby włączyć drugi, ledwo zdążyła włożyć płytę, a ja co? Śpię.
Straszne to jest. I szkodliwe. Bo jak testowałam ten materac to wyleciał mi telefon i musiałam się z pół sklepu po niego wracać!
Dobrze, że tam grzecznie na Ciebie czekał - ten telefon ;)
OdpowiedzUsuń