Przyszła paczka. Z Polski. Ale nie z cebulą.
Mamy trochę nowych papierów. I wycinanek. Będziemy skrapować.
Mam kilka nowych książeczek. Piętnaście. Paulinka ma tym razem mniej, bo tylko jedenaście. Nie mamy za to miejsca na regale. Ale - będziemy czytać. Miejsce się znajdzie. Będziemy też słuchać, bo Paulinka ma tez kilka - szesnaście - książeczek w formie słuchowisk.
Będziemy też widzieć. Ja będę. Bo w paczce przyszły też moje soczewki. Biorąc pod uwagę, że ostatnie pół roku (po poprzednich... Hmmm... Dziesięciu do dwunastu latach w soczewkach) spędziłam w okularach-zazwyczaj-brudnych, to świat nabrał dziś ostrości i koloru. Za dużo bodźców mam i mnie głowa boli, chyba je zdejmę i dla równowagi pochodzę nie tylko bez soczewek ale też bez okularów...
Tymczasem spadam czytać, w ramach oczekiwania na moją Siostrę Królewnę, która usypia swe dziecię, żebyśmy mogły w spokoju pooglądać półprodukty skrapownicze.
Ahoj!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Powiedz mi co o tym myślisz :)