niedziela, 8 stycznia 2012

Art?

Postanowiłam spróbować żurnalować. Ale nie wiem jeszcze co mi z tego wyjdzie. Scrapujące Polki pomagają i podrzucają tematy - w związku z tym na początek jest...

POCZĄTEK:


Poprzednie tematy też zżurnaluję. Nawet już dwa obrobiłam, ale ciężko strasznie mi idzie fotografowanie tego co wytworzyłam i publikowanie... No, zobaczymy co będzie dalej - jak zżurnaluję to pokaże też. I na to już gotowe też się chwilka znajdzie. Obiecuję.

Tego tam jeszcze nie grali...

piątek, 6 stycznia 2012

Lew i rzecz niesłychana

Niko: Nie można tutaj otwierać, bo tam jest lew!
Żuru: Gdzie jest lew?
Niko: Tutaj (pokazując paluszkiem w głąb kuchni). Ciocia tak powiedziała. Prawda ciociu, że tu jest lew?
Żuru: Ale gdzie dokładnie, pokaż mi?
Niko: Tu!

Poszedł, pokazał. Szafkę pod ZLEWEM. No tak. Powiedziałam mu kiedyś, jak chodził i otwierał szuflady, że tej jednej nie da się otworzyć, bo jest tam ZLEW. Zapamiętało se dziecko.

A w ogóle to stała się rzecz niesłychana, po trzech miesiącach zbierania się w sobie, wreszcie mi się udało! Zapisała się na postcrossing. Będziem kartki słać.

Szaleni Kapelusznicy :)

czwartek, 5 stycznia 2012

Hooligans

Mamy w domu chuligana. Albo raczej chuligankę. Nawet o tym nie wiedzieliśmy, jak ją przygarnialiśmy... A tu się okazuje - jest. Chuliganka jak się patrzy. Jak się nie patrzy - tym bardziej.

Zaczęło się od tego, że kupiliśmy Zojce obróżkę. Śliczną. Czarną z odblaskowymi, białymi, kocimi oczami, coś jak oczy kotów Emily the Strange. Założylim, wyglądała pięknie. Nie podobało jej się, starała się zdjąć, ale jej nie wyszło. Poszła na dwór. Wróciła bez obróżki.

No bywa. Pewnie jej się w końcu na dworze zdjąć udało.

Za kilka dni Zoja wraca z dworu i coś niesie w zębach. Biorąc pod uwagę, że pierwszego kota przygarnęliśmy ponad 7 lat temu, od półtora roku nasze koty są wychodzące, a do tego mieliśmy w naszym kochanym domku epizod z małymi myszkami, nie dziwi nas to, że koty noszą różne rzeczy w zębach. Jedyne co, to trzeba ustalić co to jest i czy zabierać i wywalać czy zostawić niech se kocię zje. Żuru poszedł sprawdzić - obróżka. Kocia, czerwona, w niezłym stanie.

No chuligan, barwy komuś zdjął!

A kilka dni później Rafał założył Zojce zdobyczną obróżkę. Już nie ma ochoty ściągać - zdobyczne barwy nosi z dumą.