czwartek, 18 lutego 2010

Goście, goście...

Usadziliśmy gości. Przy stołach w sensie.
Teoretycznie powinno być tak, że koło Panny Młodej siedzi świadek Pana Młodego, a koło Pana Młodego świadek Panny Młodej. Albo obok jednego rodzice tego drugiego. Albo ojciec jednej strony z matką drugiej strony. A poza tym należy sadzać naprzemiennie facet-babka (małżeństwa nie mogą siedzieć razem!) i przemieszać obie rodziny i znajomych, żeby się wszyscy poznali.

A ja to mam... Daleko w tamtych spodniach. Koło mnie będzie siedzieć mój świadek, czyli moja siostra, a obok niej jej własny osobisty mąż. A dalej moi rodzice- razem! I analogicznie ze strony Żura. I jedna rodzina z jednej strony a druga rodzina z drugiej. I znajomi razem - w zależności od tego kto się z kim zna i kto ile ma lat mniej-więcej. A jak ktoś nie zna nikogo prócz moich rodziców/siostry/mnie to będzie siedział koło nas, choć wcale nie jest nasza rodzina. O!

Kto bogatemu zabroni?

2 komentarze:

Powiedz mi co o tym myślisz :)