I znowu ze mną i Mężem mym w roli głównej. Ale tym razem zdjęcie trochę świeższe, tak gdzieś sprzed pół roku tylko. To nieźle jak na mnie, nie?
Jakby ktoś nie zauważył - to rurki są, takie do napojów. A cytrynki z resztek papierów w pasujących kolorach zrobiłam. Całkiem mi nieźle, moim skromnym zdaniem, wyszło.
Jeszcze zbliżenie: