No to już. Przepadło. Bilety kupione - musimy jechać. Nad morze, we wrześniu.
Nawet już załatwiliśmy opiekę dla cztech kotów, chociaż mamy dopiero trzy. No ale do września już będziemy mieć cztery. Teraz jeszcze musimy jakoś logistycznie to rozwiązać, żeby biedny Tofik nie musiał jeździć między trzema domami. Ale to później. I jeszcze musimy kupić różne rzeczy. Na przykład:
- stój kąpielowy dla Mila
- wiaderko dla Wojtusia
- latawiec typu skrzydło dla Żura
- namiocik plażowy, żeby nam się dziecko nie usmażyło
- paletki do badmintona
- i różne inne rzeczy.
I jeszcze musimy się dowiedzieć jak się dostać z lotniska w Gdańsku na plażę w Karwii. Ale damy radę.
Ale się cieszę!
W Karwii? Kurde, tam najlepsze plaże są :)
OdpowiedzUsuńMożna wiedzieć gdzie się kwaterujecie i po ile nocleg? Też bym się wybrał nad PL morze, ale z Sylem to ciężkie będzie. Ledwo ją na góry namówiłem w sierpniu.
W sumie, to ja nie wiem gdzie, bo mój Ojciec nas zapisuje na wczasy pracownice i to jakaś śmieszna kwota jest. A czemu Syl taki oporny?
UsuńJeszcze czapkę na gołą glackę Twego synka!!!
OdpowiedzUsuńTak jest!
Usuńoby tylko słońce dopisało, wiadomo jak to z tym naszym morzem bywa :)
UsuńJej zapytaj :D
OdpowiedzUsuń