piątek, 27 kwietnia 2012

Może morze?

No to już. Przepadło. Bilety kupione - musimy jechać. Nad morze, we wrześniu.

Nawet już załatwiliśmy opiekę dla cztech kotów, chociaż mamy dopiero trzy. No ale do września już będziemy mieć cztery. Teraz jeszcze musimy jakoś logistycznie to rozwiązać, żeby biedny Tofik nie musiał jeździć między trzema domami. Ale to później. I jeszcze musimy kupić różne rzeczy. Na przykład:
- stój kąpielowy dla Mila
- wiaderko dla Wojtusia
- latawiec typu skrzydło dla Żura
- namiocik plażowy, żeby nam się dziecko nie usmażyło
- paletki do badmintona
- i różne inne rzeczy.

I jeszcze musimy się dowiedzieć jak się dostać z lotniska w Gdańsku na plażę w Karwii. Ale damy radę.

Ale się cieszę!