Jestem stara. Mojej starości nie liczy się wiekiem, albowiem mam jedyne 22 lata, ale zdarzeniami. Ostatnim zdarzeniem, które świadczy o tym, żem stara jest to, że wychodzę za mąż.
Bo to takie poważne. Na przykład wczoraj kazano mi podpisać oświadczenie, że nie mam choroby psychicznej i że za pół roku będę się nazywać na "Be". No to chyba to poważne, nie?
Ale ja nie zamierzam spoważnieć Zamierzam się tu trochę ponabijać z tego wszystkiego co mnie podczas przygotowań spotka. Głownie z innych takich co ślub biorą, ale z siebie też.
No dobra. Przyznam się. Rajcuje mnie to. No cóż zrobić...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Powiedz mi co o tym myślisz :)