Czyli zaległe skrapki z Mężem mym w roli głównej.
Pierwszy ładny i miły, nikt się z Męża nie nabija:
Na drugim wrodzona złośliwość wzięła górę. Najpierw go sfotografowałam łażącego po sznurkowych drabinkach z placu zabaw, a potem... Jak widać:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Powiedz mi co o tym myślisz :)