Podczas dziesięciodniowego pobytu w Polsce wraz z Żurem odkryliśmy trzy różne oblicza ironii.
1. Starych nie ma, dziecko śpi, ja mam okres.
2. Starych nie ma, ja nie mam okresu, dziecko nie tylko nie śpi, ale jeszcze jest marudne.
3. Starych nie ma, dziecko śpi, ja nie mam okresu, ale skończyły się prezerwatywy.
Dziś odkryłam jeszcze czwarte:
4. Starych nie ma, dziecko śpi, okresu nie mam, prezerwatywy są... Tylko Żuru dzisiaj pojechał...
Biedna Milusia...
OdpowiedzUsuńAle tych "starych" to już nam mogłaś darować.
podpisano: starzy