Czy ja już wspominałam, że uwielbiam cukinię? Prawie tak samo jak kapustę. Ale, że kapusty ostatnio nie mogę jeść to jem cukinię. I dziś w ramach tej cukinii przepis całkowicie autorski, wymyślony na obiad, w celu zrobić coś z tego co jest w lodówce i to tak, żeby nie było nudno.
Potrzebne są (na trzy osoby, bo na tyle dziś gotowałam):
- trzy piersi z kurczaka
- dwie cukinie
- kilka pieczarek (miałam 5, ale na mój gust było ich za mało)
- jedna cebula
- sól, pieprz, sos sojowy i łyżka oliwy, coby doprawić.
Cebulę, pieczarki i cukinie kroimy w kosteczkę, podsmażamy, a następnie dusimy, dodając przyprawy. Piersi rozkrawamy wzdłuż... Rozfiletowywujemy? W sensie tak, żeby były bardziej płaskie. A potem jeszcze rozbijamy, żeby były całkiem płaskie. Jak warzywka (bo w sumie to można użyć takich warzywek jakie lubimy, albo jakie mamy pod ręką ) się uduszą to trzeba się zaopatrzyć w blaszkę albo brytfankę, ale osobiście myślę, że najlepiej sprawdza się keksówka, bo można roladki tak tam poukładać, żeby się nie porozwalały. Trochę warzyw układamy na dno, a potem każdy kawałek mięsa rozkładamy płasko, nakładamy około łyżki warzywek, zwijamy i wsadzamy do blaszki. Jak zostaną warzywka to wysypujemy je na wierzch. Pieczemy jakieś 30-40 minut. Ale szczerze powiem, że nie wiem ile dokładnie to w piekarniku siedziało - pilnować trzeba.
Jeszcze napiszę, że z jednej pojedynczej piersi wychodzą dwie roladki, ja policzyłam pierś na osobę, ale w trybie oszczędnym typu dużo pyrów można dwie osoby nakarmić jedną piersią, po roladce na osobę i też nikt się nie poczuje pokrzywdzony.
To smacznego.
wypróbuję po wypłacie :)
OdpowiedzUsuń