No i mam aparat.
Znaczy jeszcze nie mam - dostanę go dopiero w urodziny. Znaczy za trzy tygodnie i trochę. Ale dziś mój Mąż go zakupił.
Dopiero się uczę - potrzebuję aparatu, którego nie będę się bała i o który nie będę się bała. Potrzebuję aparatu do nauki. Ten właśnie taki jest. Jest stary. Używany. Lekki i mały. Z recenzji znalezionych w internecie wynika, że jest całkiem fajny. Był stosunkowo tani. To jest lustrzanka. Jest taki jak chciałam.
Czym nie jest? Znów za internetową recenzją - nie jest aparatem do szpanowania. Ale szpanować nie muszę. Muszę się nauczyć. A jak się nauczę, to sobie taki do szpanowania kupię. Kto bogatemu zabroni?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Powiedz mi co o tym myślisz :)