sobota, 26 lipca 2014

Marzy-misie...

Czyli takie małe, rozmarzone niedźwiadki :D

Panie i panowie - jeśli jacyś to w ogóle czytają - postanowiłam zacząć zapisywać/zaobrazkowywać, co bym chciała. Bo potem jakieś urodziny czy święta i wszyscy mnie pytają co chcę dostać, a ja nie pamiętam. I przypomina mi się poniewczasie.

Coś dla mnie:
Marzy mi się torebka od Bastet. I ciągle o tym zapominam! O na przykład taka:

Źródło powyżej.
Albo taka:

Takoż.
Coś dla domu:
Marzą mi się pomarańczowe talerze! Mam czarny komplet i pomarańczowy - dodatkowy - bardzo by pasował:

Źródło

Coś dla dzieci:
Marzy mi się, żeby nazbierać wszystkie zestawy pluszowego jedzenia z Ikei. Brakuje nam jeszcze tych:

Źródło
Źródło
Coś jeszcze:
Gra o tron! Planszówka w sensie:

Źródło
Coś niematerialnego:
Żeby nie było, że taka materialistka jestem :)
Marzy mi się stworzenie grupy polskich dzieci i mam, które mogłyby spotykać się na wspólne czytanie książek (głośne), zabawy i zajęcia plastyczne, a może też warsztaty rękodzieła. I nie wiem jak się za to zabrać ani od czego zacząć. No nic, będziemy kombinować.

2 komentarze:

  1. Ostatnie misie podoba najbardziej i mocno trzymam kciuki za jego powodzenie. A pani z torby przypomina mi Zadie Smith <3

    OdpowiedzUsuń
  2. dwie ostatnie marzymisie mamy wspólne :)
    może kiedyś uda się nam zagrać razem w klubie dla mam

    OdpowiedzUsuń

Powiedz mi co o tym myślisz :)