A ja, przez dwanaście lat, dzień w dzień odpowiadałam: fajnie. I szczerze tego pytania nie znosiłam, bo nie wiedziałam co w zasadzie mam powiedzieć.
A dziś zadzwoniłam do Musi, od razu jak ze szkoły przyszłam i opowiedziałam jej wszystko ze szczegółami. No, na tyle, ile dałam radę między gadaniem moich dzieci. I Wam też uprzejmie doniosę, a co!
A doniosę, że prócz tego, że nie było mnie w systemie i szukali mnie przez czterdzieści minut, przez co się te czterdzieści minut spóźniłam na pierwsze zajęcia, to było całkiem nieźle. Towarzystwo mam międzynarodowe (jedna Arabka, cztery hinduski, jedna Polka, jedna Brazylijka o bardzo brazylijskim imieniu Tatiana, jeden Hiszpan - jedyny facet i jedna dziewczyna o niezidentyfikowanym pochodzeniu europejskim). Wszyscy cały czas gadają i się śmieją i jest naprawdę sympatycznie. I nikt się nie przejmuje tym jak mówi, byle mówić, a potem nauczycielka (malutka Angielka) wypisuje zdania, które źle ktoś powiedział i poprawia. I nawet graliśmy w grę planszową :)
Jak było w szkole? Fajnie.
A miałam dziś napisać do Ciebie z takim samym zapytaniem.... tylko podupadłam na zdrowiu. Ale wiedziałam, że tak będzie... fajnie :)
OdpowiedzUsuńTo się kuruj :) A przez okno nie wyglądałaś na zdrowotnie upadającą ;)
Usuńsuper :)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę :)
Usuńpowodzenia - i jak najwięcej radosnego mówienia!
OdpowiedzUsuńna pewno dalej też będzie fajnie :)