wtorek, 14 kwietnia 2015

Rodzinnie

Wyzwanie u Uli zaczęło się wczoraj, ale ja pierwszy dzień opuściłam - tym razem celowo. Historia z przeszłości, która była wczorajszym tematem ukaże się w piątek, razem z ulubionym miejscem w moim mieście. Dlaczego? Ciekawskich zapraszam w piątek :)

Tymczasem dziś będzie rodzinne zdjęcie. Nie, nie nasze. Króliczków!


Króliczki Lusia dostała w prezencie urodzinowym. Jak widać jest cała rodzinka: mamusia, tatuś, synek i córeczka. Więc analogicznie: ja, Żuru, Wojtek i Lusia. I teraz rodzinnie się musimy nimi bawić, na przykład w plac zabaw, gdzie moja noga robi za zjeżdżalnię, a brzuch za trampolinę... Ale czego się nie robi dla córki!


6 komentarzy:

Powiedz mi co o tym myślisz :)