Zanim jednak pojechali to Paulinka dowiedziała się, że nie może przyjść do nas w gości, bo goście to są ciocia Dona i wujek Piotrek, a ona to jest przecież ciocia Pilinka (od Lusi się dowiedziała...). I zdążyliśmy też pojechać w jedno z najbardziej fotogenicznych miejsc w centrum Londynu, czyli pod Tower of London i Tower Bridge.
Podczas tej ostatniej wspólnej wycieczki pogodę mieliśmy iście londyńską, ale udało mi się zrobić kilka ujęć do jesiennego wyzwania Rudej:
9. Na gałęzi (na gałęzi jak wiadomo: kora!)
13. Ulica (w ujęciu dosłownym i nad wyraz jesiennym)
17. W moim mieście (stoi najładniejszy zamek, a mnie się udało zrobić mu zdjęcie jak z pocztówki, chociaż padało!)
29. Przytulnie
Podsumowując: pewne rzeczy się nie zmieniają... Tylko glany się zużywają. I raz pada, a raz nie pada.
2010 |
2015 |
Cytat w tytule pochodzi z Asterixa w Brytani.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Powiedz mi co o tym myślisz :)