Mil: Niko, kocham cię.
Niko: Ja też kocham.
Mil: Jesteś fajny chłopczyk.
Niko: A Ty gruba.
No fakt, jestem.
A tak a propos miłości to nie mam pomysłu na walentynkę dla małżonka. I jęczę Paulince. A ona na to:
Paulinuś: Możemy olać walentynki w tym roku.
Mil: Ale ja bym chciała coś dostać.
Paulinuś: To powiemy im, ze olewamy dopiero jak już nam coś dadzą.
Mil: Nie przejdzie.
Paulinuś: To możesz się ze swoim mężem pokłócić przed walentynkami.
Mil: Nie będę miała kiedy... (Bo małżonek od jutra pracuje na półtora etatu)
Paulinuś: No to możesz się z nim pokłócić o to, że nie ma dla ciebie czasu!
No ekstra. To mi pomogła.
Ale twórcza jest!!! Tyle pomysłów, a Ty niezadowolona!
OdpowiedzUsuńDoprawdy, tym ciężarnym to trudno dogodzić...