Ponieważ nie lubię jak ktoś mi mówi jaki mam mieć pomysł, ale jednocześnie coś bym zrobiła, to na kanwie tego wyzwania fotograficznego stworzyłam własne osobiste wyzwanie. Zabawa polega na tym, żeby z słów podanych jako tematy kolejnych dni tygodnia stworzyć jednozdjęciową opowieść.
Listopadowe tematy bardzo przyjemnie do siebie pasowały i powstało takie zdjęcie:
Listopad kojarzy mi się (2) - z tych pozytywnych skojarzeń - z nadrabianiem zaległości czytelniczych. Bo zimno i pada, i nikomu się nie chce za bardzo z domu ruszać. Więc siedzą sobie w domu (5), na mojej czerwonej (4) kanapie, pod kwiatami (6), przykryta ciepłym (3) kocykiem i czytam. Aktualnie Kobietę w lustrze Schmitta. Zazwyczaj robię to wieczorami, ale czasami zdarzają się chwile jak ta uwieczniona na zdjęciu, kiedy w niedzielny poranek (7) akurat nie jesteśmy w kościele, bo tata wyjątkowo pracuje, jedno dziecko już poszło na drzemkę, a drugie grzeczniutko się bawi i mama ma wolne. Czytam i jestem dzisiaj (1) bardzo zadowolona!
Zdjęcie zrobiłam z pomocą mojego nowego statywu, co mi go Żuru znalazł nad Tamizą :)
Bardzo ładnie i bardzo … ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z połączeniem wszystkich tematów :)
OdpowiedzUsuńJa nie miałam weny do pstrykania .
a kto pyknął fotkę? orange lover?
OdpowiedzUsuńAparat pyknął stojąc na statywie;)
Usuńgenialne!! gratuluje pomyslu! udalo Ci sie na jednym zdjeciu uchwycic cale wyzwanie! :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
wśród tych maków wyglądasz jak Calineczka :)
OdpowiedzUsuńAle to sobie fajnie wymyśliłaś :)
OdpowiedzUsuńMakowa Panienka. Ulubiona bajka Mojej malutkiej Emilki...
OdpowiedzUsuńno proszę fajny pomysł :)
OdpowiedzUsuńale cwaniara! :)
OdpowiedzUsuń