środa, 30 marca 2011

Różowo

Rzeczy należące do mojego męża w wykonaniu Nika są "ziulowe", od "Żuru". Rzeczy różowe, z powodu tego, że Niko przestawia sylaby w niektórych słowach też są "ziulowe".

No i potem biedne dziecko jak chce coś powiedzieć to musi tłumaczyć:

Niko (do babci): Fajny masz telefon. Ja też mam. Ziulowy. Znaczy nie ziulowy tylko nikowy ziulowy.

albo:

Paulinuś: O jaka fajna noga, różowa.
Niko: No, ziulowa. Znaczy nie ziulowa tylko nikowa.

Ciężkie jest życie trzylatka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Powiedz mi co o tym myślisz :)