wtorek, 31 stycznia 2012

W hołdzie mojej Siostrze

Dzięki Mojej Siostrze Królewnie nie straciłam dzisiaj:

- dowodu osobistego, jedynego mojego dokumentu (prócz aktu ślubu) wystawionego na moje aktualne nazwisko i jedynego dokumentu uprawniającego mnie do przekraczania granic na terenie Unii Europejskiej,
- karty bankomatowej,
- ojsterki (taki bilet w sensie...) z naładowanym biletem na autobusy i metro na najbliższy tydzień od dzisiaj,
- kart (mojej i mojego syna) identyfikacyjnych do przychodni lekarskiej,
- kodu do konta internetowego,
- karty (mojej Siostry - nota bene) z punktami z najpopularniejszej tutaj drogerii,
- karty z punktami z fajnej kanapczarni,
- karty z punktami z Costy,
- w połowie pełnej karty z pieczątkami z kawiarni Marks&Spencer,
- trzech pełnych kart z pieczątkami z mojej kawiarni,
- dwóch znaczków pocztowych na listy do Ameryki Północnej.

Więc - ta notka jest pisana w hołdzie i darze dla Mojej Siostry Królewny, która poszła dziś po mnie do toalety w kawiarni, chociaż wcale jej się nie chciało. Fajna jest, nie?