Niech ktoś ze mną zagra! Bo ja już nie mogę!
Mój mąż jest bardzo chętny do gier wszelakich, ale kompletnie się nie stara. W związku z tym ciągle wygrywam. Cały czas. Niezależnie od tego czy gramy w Cytadelę, czy w Albion, czy w Kolejkę, czy w Notre Dame, czy w Osadników z Catanu, czy w Scrabble, czy w Dragonologię, czy w inną, jakąkolwiek grę z naszego przyjemnego zbioru. Nie wygrywam z nim tylko w Pandemica, bo to gra kooperacyjna. Czasem uda mi się przegrać w kółko i krzyżyk. Ale rzadko.
Żadnych wyzwań.
Apeluję: niech ktoś ze mną zagra i wygra!