W zamieszaniu ospowo-przyjazdowo-wycieczkowo-sprzątaniowym zapomniałam o dwudziestej rocznicy śmierci Ryśka i o naszej corocznej tradycji. Nie obejrzeliśmy Skazanego...
Dlatego tutaj fragment przy którym zawszę płaczę, ile razy bym nie oglądała. Macie, też sobie popłaczcie:
I pamiętajcie, żeby marzyć, bo jak człowiek nie marzy - umiera.
Ach ten Rysiek. Też sobie muszę wrócić do tego filmu.
OdpowiedzUsuń