W ostatniej chwili sobie przypomniałam, więc zdjęcia są beznadziejne, ale czego chcieć od zdjęć robionych po ciemku, szczególnie jak papier sam w sobie jest błyszczący. No nic, lepiej nie będzie.
Ponieważ się nie mogłam zdecydować czy zrobić czarny czy szary to zrobiłam i czarny:
i szary:
Acha - tym razem jedyne zespoły przy których spotykamy się z mężem mym - Dżem i Coma. Odpowiednio: Poznałem go po czarnym kapeluszu i Sto tysięcy jednakowych miast.
Na wyzwanie oczywiście.
a nie przypadkiem "Zaprzepaszczone siły wielkiej armii świętych znaków" ? :)
OdpowiedzUsuń