środa, 7 listopada 2012

Tygodniowe wyzwanie fotograficzne - listopad, dzień trzeci i wyróżnienie, pierwsze w moim życiu :)

Najpierw zdjęcie - trzeba pracę domową odrobić :) Dziś miał być: Ulubiony dźwięk.


Moim stanowczo najulubieńszym dźwiękiem jest śmiech mojego dziecka. I nie tam żadne ciche chichotki tylko taki szalony, głośny, na całe gardło. Uwielbiam! Małe dzieci śmieją się jakby się koraliki sypały :)


 A poza tym... Wyróżnienie dostałam. Od Girlsy. Wygląda tak:




Bardzo mi jest miło :) I czym prędzej odpowiadam na pytania:

1. Ulubiony cytat.
Jak człowiek nie marzy - umiera. Z filmu Skazany na bluesa.

2. Adidasy czy obcasy?
A mogą być glany?

3. Gdzie mieszkasz i co mogłabyś polecić w tym mieście wartego zobaczenia?
Mieszkam pod Londynem i biorąc cały Londyn pod uwagę przede wszystkim polecam Camden Town!

4. Czym zajmujesz się na co dzień?
Głównie kim - Wojciechem Ryszardem, wiek - półtora roku. Poza tym gotowaniem, praniem, sprzątaniem, czytaniem książek, a od dwóch dni filcowaniem na sucho - w każdej wolnej chwili, bo się dopiero co nauczyłam :)

5. Dokończ: Uwielbiam... Nie znoszę... Czekam na...
Uwielbiam koncerty w doborowym towarzystwie. Nie znoszę koperku. Czekam na przeprowadzkę, z utęsknieniem.

6. Ulubiona książka.
"Opowieści z Narnii" Lewisa. I jeszcze trylogia o Tatianie i Aleksandrze Paulliny Simons.

7. Co masz dzisiaj na obiad?
Musakę miałam. U Siostry byłam :)

8. Ulubiona bajka/film/program z dzieciństwa.
Tajemnica Sagali!

9. 3 rzeczy, które masz w zasięgu wzroku.
Kubek z herbatą, Gra planszowa Cluedo, obrazek namalowany przez mojego Synka.

10. Jeśli miałabyś do wyboru jedną rzecz , którą byś wybrała:  książkę, aparat fot., mp3?
Książkę. Stanowczo.

11. Jakiej muzyki najchętniej słuchasz?
Zestawu od rocka, przez punk rock, ska, do reggae (koniecznie polskie) plus piosenki z musicali (niekoniecznie polskie).

Nominować chyba nie będę, bo wszyscy, o których myślałam już byli... Ale i tak zabawa przednia i serdecznie za wyróżnienie dziękuję :)

7 komentarzy:

  1. O jaki śmiejoch!!! :D
    Radosne dzieci dodają człowiekowi tyle wigoru, że czasem nie wiadomo, co z taką ilością energii zrobić. Moja córka przez dwa lata była ponurą obserwatorką świata i bałam się, że jej tak zostanie, ale przeszło :)
    Glany - o tak!!! Niedawno wrzuciłam do pieca swoje, w których przedreptałam prawie 7 lat

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam swoje (pierwsze) glany już 7 lat! I jeszcze nie zdeptałam. Ale miały trochę odpoczynku jak w pierwszej ciąży chodziłam i teraz znowu :)

      Usuń
  2. Kurcze chcąc zamieścić swojego posta specjalnie sprawdzałam, czy nikt nie wstawił śmiechu dziecka. Nikt nie wstawił, droga wolna, wstawiam link a tu przede mną wcisnęła się Mila z tym samym pomysłem! Wyprzedziłaś mnie o 10 min. ;] Moja śmieszka w tym samym wieku, więc dlatego wiem dokładnie o tym szalonym, na całe gardło śmiechu ;)
    Dziękuję za podjęcie zabawy, miło poznać Cię lepiej ;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam takie buźki dzieci...uwielbiam w dzieciach to, że tak nie wile im trzeba, by zobaczyć ten malowany uśmiech :) my - dorośli powinniśmy brać przykład z naszych dzieci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się w 100%! Powinniśmy brać przykład z nich :)

      Usuń
  4. gdy widać taka radosna buziule to nie sposób sie nie uśmiechac :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Sama się uśmiałam, aż słychać ze zdjęcia śmiech dziecka

    OdpowiedzUsuń

Powiedz mi co o tym myślisz :)