Chciałoby się rzec - nareszcie!Tak, wreszcie znów chodzimy do kościoła i nie muszę butów ściągać, to i ubrać mi się chce. Coś czuję, że mój projekt będzie trwać nie rok, ale co najmniej dwa lata, bo mi regularność siada.
Ale nic to - jest niedziela, jest i stylizacja. Zdjęcie ruszone, bo nie można z lampą robić, a ciemno było. Ale co ma być widać to jest:
|
Sukienka dostana od siostry, buty takoż. Rajstopy - Primark, chustka - Camden Town, kolczyki tak stare, że najstarszych górali pamiętają. |
A na dobry początek tygodnia proponuje odsmażane naleśniki z musem jabłkowym i (prawdziwe!) kakao :)
Wylaszczyłaś się, Matko :)
OdpowiedzUsuńNa szczęście mam prawdziwe kakao (hand made nawet :)
Piknie wyglądałaś Emilko w niedzielę :))) W.
OdpowiedzUsuń