Temat na dziś: Przezroczysty.
Postanowiłam potraktować go metaforycznie. Bo niby dlaczego trzeba dosłownie? Nie trzeba. No właśnie.
Przy niedosłownym traktowaniu zastanowiłam się co/kto, niekoniecznie jest przezroczyste/ty, ale usiłuje takie/taki być. No i przyszło mi na myśl rozwiązanie trochę przekorne :)
Usiadł Wam kiedyś kot na klawiaturze laptopa w trakcie oglądania filmu? Albo dziecko koniecznie chciało oglądać razem z wami i wpakowało się wam na kolana - koniecznie między laptopa a Wasze oczy? Mój syn - i moje koty też - robią to regularnie. Więc dziś zdjęcie z perspektywy mojej, kiedy usiłuję coś zobaczyć, a Wojtuś grzecznie siedzi i ogląda, bo wydaje mu się, że jest przezroczysty i jak on widzi to ja też.
Ależ On jest przezroczysty. Nie znasz się. Po prostu.
OdpowiedzUsuńNo tak, nie znam się.
UsuńJakie on ma fajne uszy ;)
OdpowiedzUsuńJedno po dziadku, drugie po tatusiu :)
UsuńI pasowały :p
UsuńNad wyraz dobrze!
UsuńMuszą częściej tu wpadać, może lepiej zrozumiem własne dzieci :)
OdpowiedzUsuńA to Ty nie wiedziałaś, że dzieci są przezroczyste? Hihi...
UsuńA gdzie Ty widzisz jakiś dziecko?:):):)
OdpowiedzUsuńJemu się "nie wydaje" on jest przekonany! To Tobie, Mamo, wydaje się, że Ci przeszkadza.
OdpowiedzUsuńTak właśnie jest!!!
Usuń