Czasem jednak energii mam więcej i gotuję ja. Dziś na przykład miałam i zrobiłam śniadanie dla mojej cudownej Musi (znów peany na jej cześć - proszę sobie dopowiedzieć).
Na śniadanie była: Jajecznica z pomidorami w bułeczce.
Składniki (na dwie osoby):
- trzy jajka,
- dwa pomidory,
- dwie bułki okrągłe,
- odrobina masła do smażenia,
- starty ser do posypania
- sól i pieprz, jeśli się do jajka używa (ja nie używam, ale już Musia na przykład tak).
Pomidory trzeba sparzyć i obrać ze skórki, pokroić w kosteczkę.
Bułeczkom odkroić pokrywki i przy pomocy łyżeczki wydłubać środek, żeby powstały miseczki. Jeśli bułki są wczorajsze to polecam pokropić je odrobinę wodą i wstawić na chwile do piekarnika - będą bardziej chrupiące.
Masło rozpuścić na patelni, wbić jajka nie rozwalając żółtek - bo, jakby ktoś nie wiedział, żółtka ścinają się szybciej i jak rozwalimy to albo będziemy miec suchą jajecznice, albo z glutami. A tak - najpierw mieszamy samo białko, a jak będzie ścięte to wsypujemy pomidory i już mieszamy wszystko razem z żółtkami. Jak solimy i pieprzymy to teraz!
Bułki wyciągamy na talerze, jajecznice wkładamy do środka, posypujemy żółtym serem. Możemy ozdobić ćwiartką pomidorka i czymś zielonym. Ja niestety nie miałam nic zielonego, więc nasze śniadanie wyglądało tak:
Nie wiedziałam, że w zakres opieki nad ciężarną i jej dwulatkiem wchodzi taniec, śpiew i recytacja...
OdpowiedzUsuńA śniadanie pyszne było.
W zakres opieki nad ciężarną nie wchodzi, ale już nad dwulatkiem już tak! Nie tańczyliście ostatnio poleczki? Piosenek nie śpiewasz? Wierszyków nie mówisz?
Usuńmniam,ja też chcę...poczekam...
OdpowiedzUsuńA żeby do bułeczki jajecznicę, to nie wpadłam... Dzięki ;)
OdpowiedzUsuń