poniedziałek, 9 września 2013

Się robi...

Uf... Ostatnie dni były mocno intensywne. Kupujemy, szyjemy, malujemy i kleimy. I meble przestawiamy. A będziemy jeszcze więcej szyć, malować, kleić i przestawiać. I dziury wiercić, i wieszać. Tylko kupować już nie bardzo mamy za co :)

Najgorsze jest to, że średnio jest co pokazywać, bo wszędzie robota rozpoczęta i nigdzie nie dokończona...

Za to przedpokój zaczyna wyglądać. Pomalowałam ramę lustra i uszyłam ubranko na komodę.



Mam zamiar jeszcze uszyć ubranka na szuflady, ale chwilowo mnie one przerosły.

Uszyłam też zasłonkę, ale okazała się być za krótka. No źle zmierzyłam, no... To nic - uszyję drugą. I powiesiłam nowy wieszak, ale pokażę go Wam razem z zasłonką (już poprawioną), bo obok siebie występują.


Prócz tego odkryłam cudowne miejsce. Przeczytałam za jednym posiedzeniem cały blog i już zaczęłam się zastanawiać, jak i które pomysły wykorzystać :)

2 komentarze:

  1. Szczerze podziwiam to ubranko na szafkę! Nie wpadłabym na takie rozwiązanie. Ty się dalej nie męcz, odwróć ją szufladkami do ściany. Wszak tam masz buty nie-chodzone aktualnie. Te 3 razy do roku to sobie ją odwrócisz...
    A zasłonkę nadsztukuj. Jutro Ci powiem jak, żeby było ładnie i żeby wyglądało, "że tak miało być". :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie po to robiłam ubranko z dziurami na szuflady żeby teraz odwracać do ściany! Ale możesz mi powiedzieć jak nadsztukować.

      Usuń

Powiedz mi co o tym myślisz :)