sobota, 21 września 2013

Sobota z dzieckiem: Miasteczko Mamoko

Byliśmy dziś na wycieczce. Odwiedziliśmy małe miasteczko z bardzo kolorowymi mieszkańcami. Zobaczyliśmy jak wstają rano i szykują się do pracy, wędrują ulicami swojego miasta, bawią się w parku, robią zakupy na rynku i w centrum handlowym, omijają rozkopane ulice i wreszcie wieczorem bawią się w wesołym miasteczku. Spotkaliśmy króliczki, pieski, zebrę, żyrafę (która jest strażakiem!), żółwia, lwa-złomiarza i masę innych zwierzątek. Bardzo nam się na wycieczce podobało.

To miasteczko nazywa się Mamoko i wygląda tak:


Pierwszy raz spotkałam je na Makowym Polu i mnie zaintrygowało. Książka składająca się z samych obrazków, dość pokracznych i robi taką furorę? Trzeba było sprawdzić co to.

No to sprawdziliśmy. I u nas też zrobiła furorę. Wojtek - który jakby nie patrzeć jest żywym dzieckiem - oglądał ją bite pół godziny. Raz. Pół godziny zajęło mu dotarcie od okładki przedniej, przez siedem kartek, do okładki tylnej...



A potem zaczął od początku. Śledziliśmy losy zgubionego króliczka, słonia na wrotkach i pana strażaka Żyrafa. I podejrzewam, że jeszcze wiele takich "sesji Mamoko" przed na mi, bo na pewno nie odkryliśmy jeszcze wielu dróg mieszkańców miasteczka... A potem kupimy następne części!