Wena mi zdechła znaczy. Albo te tematy jakieś takie... Bo jak ja mam zrobić zdjęcie tego co robię o 13.00, jak ja nawet nie wiem, że jest akurat 13.00, bo nie mam czasu spojrzeć na zegarek? Albo ile można fotografować herbatę? Albo może chodzi o to, że Ula tłumaczy o co chodzi w każdym temacie i jak powinniśmy robić zdjęcia, co skutecznie zabija kreatywność? No nie wiem. W każdym razie zdjęć więcej nie będzie. Przynajmniej w tym wyzwaniu.
Poza tym - i tu mam nadzieję, że nie zdechło jednak mimo wszystko - Kulka zaginęła w akcji. Nie ma jej od wczorajszego rana, a zwykle wychodziła tylko na chwilę, domatorka to jest. Żuru mówi, że jak żołnierz zaginie w akcji to może być albo martwy, albo w niewoli. No i z Kulką tak samo... Albo ją coś przejechało, albo ktoś ją wziął do niewoli. Choć cały czas mamy nadzieję, że dorosła i postanowiła po prostu dłużej zabalować. I, że wróci.
Poza tym jest brzydka pogoda. Pada cały czas i jest zimno. A do tego kaloryfery nie grzeją, trza naprawić.
I ucięłam sobie palec. Kciuk. Na czubku. A dziecko się domaga lepienia z plasteliny. I jak tu lepić takim palcem, ktoś mi powie?
Do bani.
zalepić plasteliną i działać, tworzyć, kombinować
OdpowiedzUsuńA widzisz! A ja pierwszy raz zdjęcie herbaty zrobiłam :) I nie czytam, co mamy sfotografować, tylko sama wymyślam - i dobrze wiesz, jakie głupie przez to pomysły mam :)
OdpowiedzUsuńA Kulka wróci.
A plasterek sobie zaaplikuj i lep, albo weź foremki do ciasta i wykrawajcie. Do tego (chyba) kciuk niepotrzebny :D
Całuski!
u mnie też brzydko i pada
OdpowiedzUsuńi też palec
może dzień taki, ucinający?!
I u mnie brzydko, i Niko wrócił ze szkoły z plastrem na palcu i charakterystyczną kartką... zdecydowanie taki dzień ;)
OdpowiedzUsuńU mnie też do bani :/ Trzymaj się.
OdpowiedzUsuń