czwartek, 7 lutego 2013

Tygodniowe wyzwanie fotograficzne - luty: dzień czwarty.

Mam podły nastrój. Wszystko mnie boli (bo ciąża i bo reumatyzm), mieszkanie mi dokucza (bo skrzyżowanie, bo duszno, bo niewygodnie wszędzie), Mąż mnie wku... irytuje, a temat na dziś mnie przerósł.

Bo jest taki: Luty jest...

No jaki jest luty? Żaden nie jest. Nic szczególnego. Dlatego skupię się na tym, że po prostu jest. Istnieje. Gdzieś między styczniem a marcem. I nie da się go uniknąć.


Ale na osłodę lutego są też udawane pączki z serka, które wyglądają jak mini-kurczaki posypane cukrem pudrem - wszak Tłusty Czwartek:


Pączki według tego przepisu. Polecam :) Tam są wsprawdzie z cynamonem, ale są też okrągłe, a jak moje mini-kuczaki obtoczyć w cynamonie?

12 komentarzy:

  1. Oj, przytulam. Choć mnie też dziś tak rwą kolana, a Jagna przegięła pałkę. Ale już jest dobrze :) Czego i Tobie życzę!

    OdpowiedzUsuń
  2. Takie lutowe te pączki Ci wyszły, u mnie właśnie zaczął padać śnieg i trawnik wygląda identycznie, jutro pewnie znowu się stopi i będzie ciapa...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas śniegu się w lutym nie widuje, żeby były lutowy to bym je musiała wodą skropić.

      Usuń
  3. Zabawnie to opisujesz :D zaśmiałam się...z tym, że żaden jest :D no pewnie :) a co :) niech i tak będzie, bo przecież może :D i życzę lepszych nastrojów :D Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  4. A u mnie śniegu pod dostatkiem. No faktycznie ten luty to takie "pomiędzy" styczniem a marcem...

    OdpowiedzUsuń
  5. widzę, że luty wielu daje w kość (dosłownie i w przenośni :)
    Niedługo wiosna! - tego się trzymajmy :)

    OdpowiedzUsuń

Powiedz mi co o tym myślisz :)