czwartek, 14 lutego 2013

Złe ptaki

Ponieważ Mój Ulubiony Siostrzeniec ma za dwa dni urodziny, to walentynki upłynęły nam pod znakiem tychże urodzin. Mianowicie wymyśliłyśmy... JA wymyśliłam... Imprezę tematyczną pod znakiem Angry Birds :)

Prezenty i tak dostanie same związane - przynajmniej od rodziny.

Torcik będzie miał twarz czerwonego ptaka - układać go będziemy z truskawek i mango. Ale to jutro.

A dziś produkowałyśmy galaretki w rasta kolorach z zatopioną rzeźba owocową. Ja rzeźbiłam, Musia topiła. Trzeba Matce Mojego Ulubionego Siostrzeńca przyjść z pomocą, bo sobie moim własnym osobistym nożem palec obcięła, więc się czuję trochę winna...

Ale wracając do Ezopa* - oto co nam z tych topionych rzeźb wyszło - teraz się będę chwalić:





Nie mam zamiaru być sztucznie skromna - jestem z nas dumna!

_____________
* powiedzenie z czasów studenckich, kiedy to na historię literatury staropolskiej Kokos przeczytał tylko jedną lekturę - bajki Ezopa właśnie - i o co by jej Wilq nie pytał, wracała do Ezopa...