Temat na dziś: Ostatnia rzecz przed zaśnięciem.
Dosyć sentymentów. Dziś będzie prozaicznie.
Ponieważ jestem w ósmym miesiącu ciąży - cierpię na zgagę. Po wszystkim i zawsze. I o ile w dzień jakoś sobie ze sobą żyjemy w zgodzie, znaczy ona raz przychodzi, a raz nie, to wieczorem i w nocy pojawia się na pewno. W związku z tym ostatnią rzeczą, która robię przed zaśniecięm, jest napicie się mleka, coby zgagę odgonić. Czasem pomaga. Czasem muszę posunąć się do bardziej drastycznych środków, czyli do drinków z palemką, jak pieszczotliwie nazywam wodę z sodą, blee.
Na zdjęciu mleko, nie bądźmy drastyczni.
Należy zauważyć, że popijać mleko muszę przed każdym zaśnięciem - jak się obudzę w nocy na siku to też, bo ona wraca. Zaczynam podejrzewać, ze to fleja i brudaska, bo przez nią moje wieczorne mycie zębów jest w zasadzie bezsensowne...
I na tym kończymy naszą lutową zabawę, dziękuję wszystkim pięknie :) Zajrzę do Was jutro, bo dziś miałam ciężki dzień i zmęczona jestem. Ale zajrzę, obiecuję!