... Pokazać wreszcie gdzieś swoje zdjęcia z superśmiesznej sesji ślubnej. Superśmieszna była, bo po nocy, prawie na szczycie Równicy, doświetlana reflektorami samochodowymi - bo na górskiej drodze latarnie nie uświadczysz. Do tego glany na wszystkich nogach i skórzane kurtki. Aż dziw, że nigdzie jeszcze nie były publikowane! A to już trzy lata prawie...
No to się doczekały:
Jak to było dawno... :)
jejku przepiékna sukienka!
OdpowiedzUsuńjak byłam w liceum to marzyłam o pójściu do ślubu w glanach :)
pierwszy raz widzę sesję w nocy! kapitalny pomysł :)
wczoraj gdy je ubrałam to nie mogłam uwierzyć, jakie one ciężkie (nikt nie wyrzucił mi butów w domu przez 10 lat uhuhu).
Nie no - ślub brałam normalnie, w białych butach - glany założyłam na potrzeby sesji. Ale Żuru w glanach od początku do końca występował.
UsuńA sukienka wypatrzona kiedyś w liceum na bilbordzie trafiła całkiem przypadkiem w moje ręce (znaczy folder sprzed kilku lat trafił) jak sukni szukałam i całkiem przypadkiem spełniłam swoje licealne marzenie :)
Nietuzinkowo - to chyba właściwe słowo
OdpowiedzUsuńGenialni:)
OdpowiedzUsuńo, ja też raz w nocy byłam na Równicy. Ciemno jak w d....pupie było. W drzewo wlazłam.
OdpowiedzUsuńbardzo lubie koronki w ślubnych kieckach :)
Sesja może i śmiesznitka, ale sukienkę, welon ... miałaś przepiękne :) Takie rękawy w sukniach ślubnych mnie powalą (też takie miałam :P)
OdpowiedzUsuńMiałaś piękną sukienkę - uwielbiam koronki!
OdpowiedzUsuńI te zdjęcia - wariaci jesteście! ;-D