Zrobiłam tort. Znaczy prawie zrobiłam, po bokach jeszcze nie ma kremu, bo chwilowo stoi jeszcze w foremce (tort, nie krem) i się chłodzi. Krem na boki nakładać będę jutro. Ale wyszedł pięknie, nie chwaląc się :P Niko rozpoznał co to jak tylko oczy z jabłka wycięłam :)
Brwi i źrenice są z gorzkiej czekolady, dziób z mango, reszta z truskawek, ale to akurat widać.
Jeszcze jutrzejszy solenizant - pozuje z torcikiem:
Natomiast moje dziecko, w trakcie jak ja robiłam tort jeździło na rowerze swojego kuzyna. Tak, tego kuzyna, który ma jutro piąte urodziny. Tak, jest to rower odpowiedni dla pięciolatka, a nie dla prawie dwulatka, czyli taka miniaturka dorosłego roweru z doczepianymi małymi kółkami po bokach. Tak, samo jeździło. Babcia go posadziła, a on pojechał.
Jak to zrobił, skoro może wyprostowany przejść pod kierownicą? Po prostu jak pedał był na górze, to naciskał. A jak pedały były równolegle do ziemi, tak, że nie mógł sięgnąć - naciskał nogą na rurkę do momentu aż znów mógł położyć stópkę na pedale. A potem, jak już mu się znudziło to z niego zeskoczył. Nie spadł. Zeskoczył i poszedł.
Spadł za to z fotela, bo postawił sobie na nim około półmetrowe auto i się nie zmieścił. Spadł, ale się nie wywrócił - złapał równowagę kucając z wyciągniętymi do przodu rękami.
Chyba zapiszę go do cyrku.
no moj młody mezczyzna zakochany w torcie i bluzeczce solenizanta :)))
OdpowiedzUsuńWszyscy chłopcy jednoczą się na widok Angry Birds :) Solenizant to ma dużo takich bluzeczek - a dziś sobie w sklepie piżamę znalazł, ale mamusia nie wykazała się zrozumieniem... :(
UsuńAle robicie smaka takimi torcikami :)
OdpowiedzUsuńI tort i galaretki genialne! Też takie chce na urodziny ;p
OdpowiedzUsuńJa chce przepis na to cudo :D coś czuję ze je zgapię jak wiatraczek, a co mam nie zgapiać jak fajne :P
OdpowiedzUsuńJaki czaderski tort! Świetny pomysł!
OdpowiedzUsuńA Młody niezły!