poniedziałek, 4 lutego 2013

Tygodniowe wyzwanie fotograficzne - luty: dzień pierwszy

I znów wyzwanie :)

Tematy na ten tydzień:


Czyli na dziś: Coś nowego

Ja ostatnio poczyniłam nowe odkrycie - odkryłam filcowanie na mokro. I chyba stanie się ono moją nową pasją. Jest tysiąc razy fajniejsze niż na sucho i daje bardziej wymierne efekty (wymierne do czasu włożonego w działanie). Do filcowania na sucho cierpliwości mi brak i zręczności - chociaż też jest fajne to starcza mi talentu na kulki jedynie :)

Za to na mokro! Na razie wytworzyłam eksperyment z surrealistycznymi słonecznikami w roli głównej, który został bieżnikiem na stół dla Musi:


Jak będę miała większy kawałek folii to zrobię dla niej szal!

I maki, które pierwotnie miały zostać naszyte na zielony dywan, żebym wreszcie miała własną łąkę pełną maków, ale stwierdziłam, że są za ładne, żeby kłaść je na podłodze:


Wielkie są. Jak talerz. Na razie zrobiłam dwa, przewidziane jest więcej - na ile mi jeszcze starczy czesanki. I wymyśliłam, że przyszyje je do zielonych poduszek, żeby miały trawkę :) A - kulki w środku zrobiłam na sucho, żeby nie było, że całkiem igły porzuciłam.

31 komentarzy:

  1. Mila to jest prześliczne jak kupie filc zglaszam się do ciebie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mila....
    Nigdy nie podchodziłam do filcowania, bom niezdolna, ale ten bieżnik!!! I te maki....
    Szal byłby piękny, albo spódnica z surrealistycznym filcowanym wzorem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie się wczoraj zastanawiałam czy sobie nie ufilcować spódnicy, ale do tego muszę być ciut szczuplejsza... Bo mnie dziecię w płuca gniecie, a taką powierzchnię to by trzeba na podłodze jednak.

      Usuń
    2. fakt, nie widziałam jeszcze ufilcowanych namiotów ;p

      Usuń
    3. No padłam po prostu ;)

      Usuń
    4. No wszak napisałam, że muszę być szczuplejsza, Paskudy! :D

      Usuń
  3. Maki wyszły Ci przepiękne! Tak, filcowanie na mokro wciąga :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. te maki cuda nie widy
    bieżnik wspaniały!
    może i ja zacznę na mokro bo piękne rzeczy wychodzą :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Proszę natychmiast przyjść i mnie nauczyć!
    Ja też tak chcę!
    A tymczasem idę do mojej igły, bo ja lubię na sucho ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudne to jest...
    Jak ja zazdraszczam Wam tych zdolności...
    Bo ze mnie to taki artystyczny nieudacznik ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ależ są piękne :) Kolejne wiosenne, radosne podejście do tematu wyzwania :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Fantastyczna robota! Wow! Szal się mi marzy..
    Widziałam, jak się robi filc na sucho... Cóż... Dziękuję, postoję ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. dla mnie filc w każdym wymiarze to czarna magia, ale Twoje wytworki są REWELACYJNE!!! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajnie, gdy odkrywa się nową pasję :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale śliczności, maki jak prawdziwe!!

    OdpowiedzUsuń
  12. super, kurcze filcowanie to dla mnie czarna magia ale efekt piękny!!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Super :) Ja chyba nigdy nie ogarnę filcowania

    OdpowiedzUsuń
  14. Z filcowania robić umiem tylko kulki. Wstyd :). Podziwiam zapał.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ach na jednym blogu wiosna na drugim lato :) Czaruj, czaruj :)

    OdpowiedzUsuń
  16. śliczne maki, jak prawdziwe

    OdpowiedzUsuń
  17. o kurcze, jakie fajne maki!
    że też ja jeszcze filcowania nie próbowałam?!

    OdpowiedzUsuń
  18. Rewelacyjne maki, eh żeby mieć taki choć jeden malutki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogę uczynić, skoro malutki. Bo na duży to już nie czerwonej czesanki nie mam. Tylko adres poproszę.

      Usuń

Powiedz mi co o tym myślisz :)