Mam dzień wolny. Znaczy to tyle, że mój Mąż z moim Synkiem pojechali na wycieczkę całodniową i oglądają meme, baba, koko i wuu (czyli kolejno: kozy, owce, kurki i krowy), a co za tym idzie przez cały dzień nie zawracają matce i żonie gitary.
Zostałyśmy we trzy - ja, Musia i Lusia. I nadrabiamy zaległości w spaniu, oglądaniu seriali i czytaniu notek. Fajnie jest.
Przypominam o cukierkach! Jak ktoś jeszcze chce, to się proszę dopisać, jutro będziemy losować.
A na deser macie zdjęcie wczorajsze, mojo-lusiowe:
a sobie pomyślałam, nim pójdę spać, zajrzę, co u Mili
OdpowiedzUsuńdobranoc :)
To mi miło :) Dzień dobry :)
UsuńW ogóle Cię nie zauważyłam, tylko Lusię widzę. Dzieci, mimo że nieruchome, potrafią skupić uwagę!
OdpowiedzUsuńMatko i córko, jaka Ona słodka!
OdpowiedzUsuń