środa, 17 kwietnia 2013

Victoria

Mamy dziś rocznicę i półrocznicę w jednym. Trzy lata po ślubie i cztery i pół roku bycia.

Przez ten czas dorobiliśmy się dwójki dzieci, dwóch kotów (w zasadzie trzech, ale trzeciego czyli pierwszego nam ukradli - nie dopuszczam myśli, że uciekł od nas, bo kilka razy wychodził i zawsze wracał, ani myśli, że coś mu się stało - na pewno żyje i ma się dobrze, i za nami tęskni!), kilku gier, kilkunastu albumów ze zdjęciami, kilkudziesięciu książek, paru sprzętów domowych - w tym łóżka w rozmiarze lotniskowca, pojazdu dwukołowego typu rower (Żuru), aparatu fotograficznego typu lustrzanka (ja), pięciu figurek obrazujących etapy naszego wspólnego życia (ja - w ramach prezentów od męża na różne okazje. Ma jeszcze trzy zaległe) i masy szczęścia.

I to jest nasza Victoria.